Powiedział: "Popatrz na siebie
Martwiącą się za bardzo o rzeczy, których nie da się zmienić.
Spędzisz całe życie śpiewając blues, jeśli dalej będziesz tak myśleć."
Próbował pominąć skały w oceanie, mówiąc do mnie:
"Nie widzisz blasku gwiazd? Nie marzysz o niemożliwych rzeczach?"
Powiedziałam "O rany, jaka cudowna melodia!"
To była najlepsza noc, nigdy nie zapomniałabym, jak zadrżeliśmy,
A my tańczyliśmy... tańczyliśmy, jakbyśmy byli z światła gwiazd.
On mówi jak szaleniec
Tak tańcząc ze mną
Moglibyśmy się pobrać
Mieć dzieci i nauczyć je jak się śni...
Można uszczęśliwić kogoś bardziej, niż w takim dniu jak Wigilia zapewnić Go, że was nigdy nie opuści? Nie wiem. Ale wiem, że ten prezent, który dostałam zarówno ja i moi rodzice był najlepszym, jaki ktokolwiek mógł dostać. Myślałam, że wszystko już było ustalone w tej kwestii i czegoś takiego się nie spodziewałam. Ale żeby nie było... wcale nie marudzę. Jestem najszczęśliwszą kobietą pod słońcem :) No może z wyjątkiem tych conajmniej dwóch innych, o których wiem, że w Wigilię przechodziły ten sam rodzaj szczęścia :)
Zapraszam na http://dziennik-narzeczonej.blogspot.com/ gdzie będę zdawała relację z przygotowań do ślubu :)