Pielgrzymka - tak, nowi ludzie, nowe wspomnienia.
Tęsknię za lipcem. Po tych trzech dniach pozostał niedosyt.
Brakuje mi tamtych ludzi, tej atmosfery, tego wszystkiego.
Nie mam chyba skomplikowanego życia, a chwilami
jest mi tak ciężko, że już sama nie wiem, co mam ze sobą zrobić.
Może rzeczywiście wszystkim za bardzo się przejmuję,
ale nie potrafię tego zmienić, nie umiem udawać.
Jestem jaka jestem, staram się nie działać innym na nerwy.
Czasem wychodzi całkiem odwrotnie, niestety.
Wychodzę z założenia, że czas pokaże, jak będzie.
To co było minęło, już nie wróci, ale można przecież
tworzyć całkiem nowe, świeże wspomnienia.
Dlaczego ludzie są z natury egoistami?
Jak to jest poświęcić wszyściutko, zostać bez niczego?
Przepraszam, za chaotyzm wypowiedzi.
Wiem i jeśli mam czelność Ciebie prosić, to tylko dlatego,
że za Ciebie mógłbym nosić każdy ciężar.
Oddaj plecak, chętnie wezmę,
oddaj strach, daj zaufanie, chwyć za rękę.
Pożycz - nic nie chcę, wszystko mam tu obok,
pożycz, bierz - jeśli chcesz ja jestem Tobą.
http://www.youtube.com/watch?v=aYfpa8tCG5I&ob=av2n
Jest faza.