Największa miłość <3
Napiszę coś więcej, jak dojde do siebie już na 100%. Pod względem zdrowotnym wszystko jest ok, ale z emocjami jest masakra.... Nie karmię piersią, bardzo chcialam ale nie dałam rady, a to co przeszłam w szpitalu, co slyszalam o mnie jako o matce, sprawiło, że miałam straszne myśli. Dzięki rodzinie jest już dobrze, cieszę się macierzyństwem. Ale nigdy przenigdy nie zapomnę jak zostałam potraktowana przez personel szpitala, czułam się jak śmieć a nie matka. Tyle narazie wystarczy. Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia, jesteście kochane!!! :-)