Nasza przekochana Olusia :-)
Jesteśmy już razem!!!!! Mąż wybrał imię, a że Aleksandra bardzo pasuje do naszego trzyliterowego nazwiska, to przyznałam mu racje :-) Boże, dziewczyny... co to był za dzień ten wczorajszy czwartek.. Tak jak wspominalam, wróciłam do domu po wizycie. Od 12 zaczął się horror. Skurcze jak dla mnie nie z tej ziemii, ale oczywiście nieregularne. Czekałam i czekałam, aż w końcu o 16 przyjechała moja młodsza siostra, z którą byłam w stałym kontakcie, że musze jechać, skoro już chodzę po domu na kolanach. Przysięgam, myślałam że umrę w domu zanim dojadę do szpitala. O 16:30 byliśmy z mężem w szpitalu. Myślałam, że rozwarcie będzie już minimum na 8 palców, a tam się okazalo, że na 4 :-((( Byłam załamana! O 17 położna dała mi zastrzyk, to chyba była oksytocyna? Nie wiem już sama, ale w dziesięć minut dokładnie zrobilo sie całkowite rozwarcie. Szło tak super, aż nagle skurcze ustały, były ale nie tak silne żeby urodzić. Okazało się tez, ze jak przyjechałam to praktycznie nie było już wód, nie mam pojecia kiedy to mi umknelo... no i do 19 akcja stała w miejscu. Były bardzo silne skurcze, ale nie do parcia. I nagle zmieniła się zmiana. Moja pierwsza położna była super, ale chyba za bardzo dawala mi wejść sobie na głowę. Od 19 trafily mi się konkretne kobietki. Położna znowu młodsza ode mnie i jej trzy koleżanki. Tak mnie motywowaly, tak wierzyly we mnie, że o 19:15 Oleńka była już na mojej piersi. Niestety odrobinę peklam ale szczerze mówiąc mam to gdzieś :-D Malutka waży 3500g i mierzy 56cm. Moja ginekolog trochę sobie przesadzila z tymi ocenami, ze bedzie to najdłuższe i najcięższe dziecko w jej karierze. Tylko mnie niepotrzebnie nastraszyla.
Niestety jeszcze nie mam pokarmu i mała jest na butelce :-/ Na dodatek mam tak płaskie sutki, że trochę się martwię.
Jest taka piękna.... zdjęcie tego nie oddaje, nie chcialam włączać przy niej flesza. Poród nie byl najgorszy, ale niektóre praktyki tych trzech babek położnych wprawily mnie w oslupienie. Jedna tak naciskala podczas parcia na moj brzuch, ze z calej siły ja odepchnelam i się wydarlam, ze ją zabije. To byl bol jak cholera... Ta relacja jest bez ladu i skladu, ale wybaczcie, to tak na gorąco.
Boże, nie wierzę, ze dalam radę!