Bywają takie chwile, że tęsknię za tamtym czasem.
Brakuje mi tego małego człowieka, który spał na mnie całe dnie.. Ale jak przypomnę sobie tamte noce to jednak jest dobrze tak, jak jest :-D
Zawsze powtarzałam, że chcę, żeby Ola była już duża, bardziej samodzielna, a teraz, kiedy powoli się tak dzieje to z jakimś sentymentem wspominam początki macierzyństwa. Szkoda, że dopiero po czasie człowiek widzi ile błędów popełnił i jak trzeba było wtedy żyć, żeby było po prostu łatwiej...
Teraz znów jest ciężko. Oprócz trudnej sytuacji rodzinnej, doszły jeszcze problemy ze zdrowiem ;-( oboje z mężem musimy trochę zatroszczyć się o siebie, chociaż moja sytuacja to pikuś. Martwię się o Marcina, nie mówi mi wszystkiego, nie umie powiedziec mi co go boli, dosłownie i w przenośni, tylko maskuje wszystko nerwami i ciągłymi pretensjami o niewiadomo co. Nastał jakiś kiepski okres w naszym życiu...