somnia et impletio

Jestem, jestem... Zagoniony, w ciągłym ruchu - choć bieganie powoli wraca dopiero do łask - ale ruchu mam dużo. Właściwie w życiu zawodowym głównie, odpoczywam w życiu prywatnym. I tak się to kręci... Nawet nie zauważyłem a już połowa lutego... Dziś zakończyliśmy "Zimowanki" dla dzieci i czas zacząć ferie. Zbieram się i zbieram do napisania, ale jak zawsze przez wspólne spędzanie czasu osobiście i online z Tobą nigdy nie mogę się zabrać :) ale nie narzekam. Spełniam się zawodowo, spełniam marzenia. Bo jak to przeczytałem kiedyś:

"Chodzi o to, by robić to, o czym marzysz. Bo jeżeli umiesz marzyć, to jest już połowa sukcesu. Czy wiesz, że nieszczęśliwi ludzie nie mają marzeń? Żyją z dnia na dzień i biernie przyjmują to, co szykuje dla nich los. Jeżeli nie mają przy swoim boku nikogo, kto ich pokieruje we właściwą stronę, mogą bardzo źle skończyć... Dlatego, jeżeli kiedyś obudzisz się i zobaczysz, że nie masz już marzeń, to sobie szukaj przyjaciela."

Magdalena Witkiewicz
"Po prostu bądź"

Więc marzę, spełniam marzenia. Jestem może przy tym wszystkim pracoholikiem - chyba "na pewno" - ale nie przeszkadza mi to, skoro robię to, co lubię... Staram się godzić życie prywatne i zawodowe i myślę, że nieźle mi to wychodzi... Tylko czemu nie mam czasu na pisanie? Czemu nie ma we mnie tej szalonej spontaniczności, która pozwalała na pisanie codziennie prawie o nowych przygodach? No cóż, może po prostu z wiekiem staję się spokojniejszy, ułożony. Tak, moja mania planowania tez ma tu coś do powiedzenia ;) Ale postaram się pisać, pisać gdy tylko będę mógł. Ostatnio dostałem pozytywnego "kopa" kiedy Kinga powiedziała, że przeczytała wszystko co napisałem do tej chwili... Od razu ciepło na sercu się zrobiło, gdy zrozumiałem, że ktoś to czyta. Dziękuję Kinga! Dziś jakiś utwór dla Ciebie - nie wiem czy może być taki - szukam czegoś mocnego :) może polubisz:

Greta Van Fleet "Highway Tune" ------> right click!