#Słowo na Niedzielę

Zdjęcie z ostatniego wypadu do zoo.. Jak to mówili pod blokiem, na spontanie albo wcale ;)

Życie w klatce jest straszne.

 Może na początku wydawać się całkiem w porządku, że masz stały dostęp do jedzenia, znasz teren jak własną kieszeń i stałe towarzystwo innych podobnych do Ciebie zwierząt, z którymi prawdopodobnie się wychowałeś..

Jednak z czasem zwierzę czuję się ograniczone swoją rutyną i czuje że nie jest tam gdzie prawdziwy dom. Może i poza klatką czekają niebezpieczeństwa, silniejsi rywale gotowi pochłonąć go w całości.. Jednak bez ryzyka nigdy nie zazna czym jest tak naprawdę szeroko pojęte życie. Skończy cały czas zastanawiając się kim jest, bojąc się że kiedyś klatka się naprawdę otworzy..

Osobiście nie robiłbym tego żadnemu zwierzakowi, który nie jest realnie zagrożony w swoim naturalnym obszarze występowania, więc czemu niektórzy robią to sobie? 

Nasze klatki są otwarte, blokady są głównie w głowie.