# Może to nie koniec?

Pogoda dopisuje, wiec czas ładować swoje baterie ;)

Między czasem, a czasem zostałem znowu chrzestnym. Nie uważam, żebym choć w małej części pasował do tego tytułu, ale to już nie mój problem. Moim problemem będą kolejne kościelne eventy.. Ostatnio jestem dosyć pozytywnie nastawiony, więc nawet nie mam za bardzo na co narzekać. Chyba żeby wliczyć to, że ktoś mi grozi.. Po prostu za to że jestem.. Naprawdę głupich nie brakuje xd

Wielkanoc minęła w miarę spokojnie.. Jak zwykle wyrzeczeni wobec prawdziwej rodziny, pojechaliśmy do tej "przyszywanej". Tragedii nie ma, jak to było w pierwszych latach, bo już mniej więcej wiem czego mogę się spodziewać po konkretnych uczestnikach, ale to nigdy nie będzie to samo co kiedyś. Tak naprawdę rodzinne spotkania to dla mnie bańka puszczona w przeszłość, którą całkiem fajnie się wspomina, ale nic poza tym.. 

Ostatni czas pokazał mi, że dobrze jest być sobą i szukać w tym pozytywów. No bo w końcu i tak już nie będę kimś innym, a dobrze jest przynajmniej się tolerować na dobry początek, skoro jeszcze się ze sobą nie przyjaźnię.. 

https://www.youtube.com/watch?v=lQ4gm8bHz0o