Ty nade mną
szczerozłote niebo
Tobie wierze ślepo
Patrzę w górę i przeglądam się w brudnym odbiciu
puste oczy
i zmęczoną mam twarz
a Ty mi nucisz niebo moje:
Trwaj dziecino
Trwaj
Gdy spoglądam na Ciebie
w czasie mojej duszy wymierania
To widzę brunatną glinę
bez błękitnej nadziei
By nie bolało tak okrutnie
łzy mi podajesz w szkarłatnym pergaminie
A ja je odwijam i zraszam moje skronia
To właśnie ludzka nieba agonia...
Złe dni, zła godzina,złe słowa...
Potrzeba Mi
pięciu palców Twoich czułych
i ciepłej skóry...
Użytkownik karlawiedzma
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.