Znajomość z Tobą wiele mi dała.
Wiele też zabrała.
Czasem Cię pragnę.
Czasem nienawidzę.
Często zdarza mi się tęsknić do Twego spojrzenia.
Lecz czasem też nigdy więcej nie chcialabym zobaczyć Twoich oczu.
Nie zliczę ile razy łaknęłam usłyszeć Twego glosu.
A ile razy klęłam na wspomnienie Twoich slów.
Męczysz mnie. Jesteś jak narkotyk. Mocno uzależniający.
Narkotyk.
Nie chcesz go i boisz się a jednocześnie wydaje Ci się, że potrzebujesz go bo bez niego nie możesz żyć.
Wykapany Ty.
Moja heroina.
Glód fizyczny zostal wypleniony przez detox i test nowego specyfiku.
Lecz uzależnienie psychiczne zżera mnie od środka.
Chcialabym w końcu chcieć dla kogoś być "piękną"..