Od razu teraz dodaję fotę, bo przez ten weekend nie będę miał raczej możliwości, aby cokolwiek dodać, tak więc następna będzie zapewne dopiero w poniedziałek. Na focie ja, jak miałem mniej więcj 5 lat... Jak widać, od zawsze miałem zryty łeb. Założyć maskę przeciw gazową typu "Słoń" i na to hełmofon czołgowy... :[zaklopotany] Wiem, fota beznadziejna totalnie, ale nie mam co dodawać.
Do mentora od sztuki latania się nie dodzwoniłem. Jutro jadą na zawody, więc gość nie będzie miał zbytnio czasu na rozmowy telefoniczne. Wracają dopiero 28 sierpnia. Boję się, żeby nie było za późno na telefony w sprawie zgłoszenia do kursu... :[zly]
W ogóle to dziwnie tak jakoś... "Nieokreślona pustka"... Chyba pora zacząć się leczyć, czy coś... :[szok]
Edit:
A teraz odkrycie z dziedziny subkultur dokonane przez pewną moją znajomą. Podam to w formie schematycznej rozmowy na GG. A więc:
Ona: Drechy i metale to to samo.
Ja: :D (Prawie spadłem z krzesła...)
Ona: A powiedz, czy dresy i metale to nie to samo? Oboje piją, chleją jak idioci, śpia byle gdzie i tylko kurwami rzucają. Jedynie muzyką się roznią.
Ja: :D (po raz drugi - i tu już miałem łzy w oczach ze śmiechu)
Ja: Widać, że nie znasz metali. (I mnie zablokowała...)