tu jest ich tylko siedem [to właśnie je zamierzam w najbliżyszm czasie przeczytać].... tak naprawdę jest ich dużo więcej, tylko moje biurko jest zbyt małe na to, by zgromadzić je wszystkie za jednym zamachem tak, by nie zrobić zbyt dużego bałaganu... bo te podobno już go robiły [wg. mojej mamy], więc zebrałam je w jedeno miejsce, tak by wydały się położone tam celowo i by sprawiały wrażenie 'uporządkowanych', nawet rozmyśłałam by położyć je na półkę, jednak tam miejsce dla nich przeznaczone już dawno się skończyło...
a tak po za tym:
*tak, moi drodzy matura podejście drugie już od piąteku!
i co z tego? w sumie to niewiele
*dziś moim poprawiaczem humoru stała się niezawodna Syrena! gdyby nie ona i myśl o niej, to podejrzewam, że ten okropnie nudny i długi dzień trwał by wieki!
*ah, jeszcze coś z kinematografii: muszę, muszę, muszę koniecznie obejrzeć 'zmierzch'
po za takimi zwykłymi sprawami:
*postanawiłam, że czas na zmiany! wpadłam na to przed chwilą, dosłownie przed sekundą, pewnie dlatego, że zjadłam trufle [wiecie czekolada-endorfiny] a więc: postanawiam pozostawić swój pesymizm gdzieś za sobą... czy się uda? zobaczymy... juz teraz pozostawiam wam miejsce na szyderczy śmiech . .
*to chyba zły początek? eee tam!
*pisałam, że nienawidzę ignorancji?
ale nawet to nie zepsuje mojego truflowego humoru.
cytatu nie będzie.
o!