standardowo, zamiast pięknie pozować, mszę wykonywać jakieś niekontrolowane ruchy.
ogólnie:
wkurza mnie już to pieprzenie, co będzie za pięć a co za dzięsięć lat.
jak na mnie to dość dziwne stwierdzenie, ale moje wkurzenie ostatnio osiągnęło apogeum, w skutkach dla nikogo nieprzyjemne.
dlatego apeluję:
jeszcze przynajmniej przez miesiąc żyjmy w słodkiej beztrosce, nie myśląc o tej głupiej przyszości.