a oto moje zdjęcie z czasów gdy było dobrze... gdy byłam chuda, gdy byłam szczęśliwa. Cóż, wszystko się zmienia, niszczy... muszę budować to od nowa tocząc walkę z potworem w mojej głowie, który mnie zabija.
Moje ręce znów krwawiły, jedzenie wpadało we mnie kilogramami. nie mam do tego czasem sił, tracę nadzieję, ale teraz ją mam... mam nadzieję, że będzie lepiej.
w środę psychiatra, być może leki na konpulsywne objadanie dostanę.
tymczasem 1000 kcal. od dzisiaj.
planowane jedzenie na dziś to 612 kcal.
błagam oby mi się udało, błagam, bo umrę... nie wytrzymam dłuzej, nie wytrzymam....
oby było już dobrze. błagam....