Dziś waga trzyma się tego co było wczoraj. Czyli nadal 55.3 kg. I tak jestem szczęśliwa, bo nie wzrosła, a za mną już 4,5 kg. Widzę efekty, serio.
W maju na koncert więc trzeba jakoś wyglądać. Do tego czasu jeszcze zamierzam zrzucić jakieś 8-9 kg.
A dzisiaj z jedzeniem okej.
Śniadanie: dwie kromki razowego + dwa plastry drobiowej
na obiad planuję rybę na parze z brązowym ryżem, natomiast na kolację nie mam pojęcia, bo często jej nie jem, ale zobaczymy :) Modlę się tylko, aby nie było napadu -,-".
Trzymajcie się.