Cześć kochane ;). Obudzilam się dziś tak wcześnie bo męczy mnie kaszel, drapanie w gardle... Masakra. W dodatku od gardła robi mi się niedobrze, nie mam ochoty jesc czegokolwiek -,-. Nabralam leków, mam nadzieje ze przejdzie. Muszę kupić sobie coś na uodpornienie. Waga z rana to 55.3 kg. Spadło, mialyscie racje, ze zacznie lecieć w dół i to szybciej niż myślałam. Teraz byle zobaczyć 54 a dalej bedzie z górki ;) i tak jestem dumna ze już za mną całe 4,5 kg. Nie pytajcie w ile bo nie wiem. W końcu znika Kompulsywne objadanie się oby już na zawsze zostawilo mnie w spokoju. Mam wielka nadzieje ze uda mi się wrócić do wagi 47 kg, błagam.