Wczoraj powstrzymałam napad a dziś dostałam wynagrodzenie w postaci wagi 55.8kg. Jeszcze jedyne 5.8 kg do wyjazdu do przyjaciółki i zbliżenia się do pewnego chłopaka (może), a 8.8 kg do celu. Jestem tak ciekawa jak będzie dalej w moim życiu. Zaczyna być pozytywnie, ale nie chcę niczego zapeszać. Wczoraj miałam gorączkę ok 40 stopni i bół gardła. Wzięłam dużo leków, przeszło trochę i zaczęłam ćwiczyć. Ćwiczyłam 40 min, aż prawie zemdlałam. Głupia ja.
Dzień zaczęłam jogurtem 0% z otrębami owsianymi i dwoma waflami ryżowymi z czego pół jednego zjadł mi pies.
Trzymam za was kciuki kochane i dziękuję za wsparcie, pamiętajcie, że możemy osiągnąć wszystko, gdy tylko będziemy tego chciały!