Do poprzedniego bilansu - zjadłam jeszcze 3 jabłka i 2 kromki chleba ciemnego przypieczonego w tosterze (miami!) :/. Troszkę zawaliłam, ale trzeba też powiedzieć, że byłam na rowerze.. licząc w tę i we w tę jakieś 35min. jazdy. Co do rozmowy z moją przyjaciółką - nie dałam rady. Pytała się kilka razy, ale dałam jej jasno do zrozumienia że nie che o tym rozmawiać. Bo niby jak miałam to powiedzieć? "Słuchaj.. chyba mam bulimię?" - nawet przez gardło by mi to nie przeszło. No ale nic, może sama sobie jakoś z tym poradzę, w końcu może wyolbrzymiam a jestem już dużą dziewczynką i powinnam sobie poradzić.
Pierwszy raz od miesiąca rozmawialiśmy dłużej niż 5min. To był prawidziwy dialog :>. Co prawda przez komunikator, ale jednak. Pierwszy raz poczułam, że coś dla Niego naprawdę znacze.. jakie to miłe uczucie:) Mam wrażenie, że nie mówi tego wprost, ale po jego zachowaniu można to wywnioskować. Z drugiej strony nie rozumiem, dlaczego On nie rozumie, dlaczego(kurwa jakie masło maślane mi wyszło:D) wolę się spotkać po maturach na spokojnie, niż stresować się jeszcze spotkaniem z nim, poważną rozmową jaka nas czeka i tym, że nie czuję się na siłach jeszcze. Ile to poczekać te 2 tyg? No nic. Wkurzył się. Niby nie wprost, ale znam go już na tyle, że wiem, że jak w trakcie miłej rozmowy nagle CYK ' uciekam, 3maj się ' to znaczy jedno - oho Królewicz się zdenerwował :p. Nie wiem.. może jestem jedną z nielicznych dziewczyn, które nie tańczą tak jak im zagra? To też mnie w pewiem sposób pociesza:) W każdym razie nasza rozmowa, jego ciągłe zapytania o spotkanie, insynuacje że stęsknił się za wyrazem mojej twarzy.. sprawiły że jestem w dobrym humorze:) Jeszcze może się ułoży? Tzn. pewne rzeczy się nigdy nie ułoża - ale o tym kiedy indziej. Tymczasem wracam do WOSU(na myśl którego RZYGAM rzewnie w prawo i lewo). Zamierzam dzisiaj skończyć tą katorgę i biorę się w końcu za podstawowe przedmioty: matematykę, polski i angielski. Hę, fest kujonek się ze mnie zrobił, aż ciężko uwierzyć - jednak cuda się zdarzają:D.
Sięęęęę rozpisałam! Olaboga! Pewnie i tak nikomu nie będzie się chciało doczytywać, także uieyjbnmsnfudfyuysrn na dobranoc chudzinki ;-*