czuje sie lepiej, chyba.
rozmowa z pewnym chlopakiem bardzo poprawila mi humor, moze to mnie troche dowartosciowalo? nie wiem, ale jestem wdzieczna :)
bilans chyba ok, sniadanie to nalesnik z serkiem naturalnym, potem obiad nalesnik z parowka i ketchupem <nalesniki wszedzie> potem zjadlam 2 lody <oczywiscie nie na raz> zjadlam tez troche chipsow, nie jest to powod do dumy. to byla wyjatkowa sytuacja, moja siostra potrzebowala wsparcia, to wale na diete ona jest wazniejsza. usiadlysmy, zjadlysmy chipsy i ogladalysmy 'jak stracic chlopaka w 10 dni'. a cwiczenia to rowerok 10 km, plywanie 2h <z przerwami>, cwiczenia na nogi z duza pilka i z tasma <taka guma rozciagliwa>.
schudlam dwa kilogramy :)
niby malo ale bardzo sie ciesze! :)