photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 27 LIPCA 2013

#14

boje sie, bardzo sie boje. ze kojeny raz nie dam rady. ryczec mi sie chce,nie wiem dlaczego.boje sie ze odpuszcze, zwatpie w siebie. wczorajszy bilans fatalny, nalesnik z bita smietana i 4 kawalki pizzy? tak, obiad u siostry hehe super.ratunku, powoli przestaje wierzyc ze kiedykolwiek mi sie uda. dzisiaj nie bylo chyba tak zle z jedzeniem. sniadanie kilka lyzeczek serka homogenizowanego naturalnego, obiad to spaghetti(sos bez dotku oleju i bez miesa) kolacja to bulka z parowka 87% miesa i warzywam. pomiedzy posilkami 2 wodne lody i mala kostka gorzkiej czekolady. nie to jednak slaby bilans i nie cwiczylam dzis nic , zero roweru todalny dol..

ratunku, nie chce zostac taka do konca zycia.