Ponownie mam potrzebe wyrazenia mych mysli na tej oto elektronicznej 'kartce papieru'. Rozumowanie ludzkie, popiera teorie szczescia i smutku jako 2 stany, w ktorych mozna byc, aczkolwiek, co sie dzieje z obojetnoscia, nienawiscia? Czlowiek jest na tyle skomplikowanym organizmem, co pozwala mu odkrywac siebie, od samego poczatku. Kazda rzecz robiona: jest indywidualna ekspresja personalnych uczuc, i NIKT inny ma swiecie, nie wyraza tego w ten sam sposob. Uwielbiam ten stan... Potoczna mowa nastolatkow, nikle rozumiana przez doroslych jest objawem wlasnie tego zdobywania tej indywidualnosci, na ktora jakas sila Nam pozwala. Lecz czasem, czestym bledem jest zajmowanie sie rzeczami przyziemnymi, gdy tak na prawde powinnismy po prostu, odkrywac uczucia, ktore tkwia w Nas, a nie w rzeczach materialnych, ktore predzej czy pozniej odejda w zapomnienie. Ten stan? niedoopisania. Nie brakuje niczego; ostatni element tam gdzie trzeba. To przekracza pojecie 'milosc' czy 'uczucia'. to co czuje sie w takim momencie, jest na Nasza skale. czekam; 12.02.2012. / jest godzina 02:16, data 05.02.2012 / Uwielbiam zycie.