Adele - Turning Tables
Witajcie po nieco długiej przerwie. Chcialam tylko zakomunikować, że jeśli stan w którym aktualnie jestem się zepsuje z jakiejkolwiek przyczyny, pierwsza napotkana osoba lub rzecz, dostanie wpierdol. No ale wrócmy do tematu bardziej przyjemnego. Ogólnie powiem Wam, że dawno nie było tak dobrze jak jest teraz, domyślam się czego lub kogo to zasługa, a raczej to kombinacja tych 2 czynników. Czas leci nieubłaganie szybko, ale w tym momencie akurat nie mam nic przeciwko, bo za 27 dni znów zawitam w Polsce, i na to akurat nie moge się doczekać. A tak poza tym wszystkim? Jutro wybywam na małe zakupy, po czym 4 dni w szkole, i znowu weekend. I tak żyjemy ostatnio, od piątku, do piątku. Ale ta perspektywa jest cudowna; za 4 piątki lece do Polski. I jak tu się nie cieszyć, co?
Od 26 Marca mam praktyki, na szczęście tylko tydzień, po czym wyjazd, żeby odreagować. Ale po powrocie, w cholere i jeszcze wiecej nauki. Takie życie.
Jak dobrze mieć osoby które są tak ultra genialne, że potrafią tą codzienność tak ubarwić, co?
Na dziś kończe, a co do zdjęcia? Sami wnioskujcie.
UWIELBIAM ŻYCIE,
PA.