Wyjeżdżam.
Na chwilę.
2 tygodnie.
Za oknem szykują się dni mojego miasta, niedługo rozbrzmi głos Wydry, a potem pani Kozidrak zanuci do "Nie ma wody na pustyni" czy do "Szklanki wody". Pozostaje mi liczyć tylko na to, aby usłyszeć moja ukochaną "Rzekę marzeń".
Może będzie dobrze.
Ostatni oddech słońca przynosi wiatr
pod złotą łunę, pod świata płonący dach.
Znad Rzeki Wspomnień obraz unosi się:
dom twój daleki zgubiony dawno gdzieś.
Tylko obserwowani przez użytkownika julianne
mogą komentować na tym fotoblogu.