photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 14 SIERPNIA 2010

Czasami było ciężko.. (cz. 1)

   Mniej więcej w Chłopach zdarzyła się dość nieprzyjemna przygoda. Wpierw należałoby opisać stan w jakim się akurat byliśmy(wtedy jeszcze z Bartkiem). Więc może tak:

    Po ciężkiej nocy, bardzo zmęczeni wygłodniali, zziębnięci i oczywiście bez gotwki postanowiliśmy udać się do najbliższej miejscowości aby wypłacić kasę z bankomatu i ogrzać się jedząc coś ciepłego. Już wtedy przeżywaliśmy pierwszy kryzys i wewnętrzna energia jakoś przeciekała nam przez palce. Człowiek wtedy nie myślał o niczym innym jak o ciepłej zupie i gorącym prysznicu. W dodatku Bartkowi skończyły się papierosy. Kto nigdy nie palił ten nie wie jak wtedy można być powiedzmy podminowanym. A zły humor łatwo bywa zaraźliwy

   I w takim mniej więcej stanie zawędrowaliśmy do nadmorskiej wioski o nazwie Chłopy. Oczywiście pierwsze co zrobiliśmy to znaleźliśmy bankomat. Z oddechem ulgi wsuwam kartę do bankomatu a ten trawi trawi i w końcu wypluwa na ekran że niestety bankomat bardzo przeprasza ale przestał byś sprawny. Myślę sobie No rzesz kurde belka trzeba będzie iść na głodnego do kolejnej miejscowości do innego bankomatu bo tutaj już żadnego nie znajdziemy. I wtedy nadszedł dramat: bankomat karty już nie oddał.

   Ups.

   Potem przyszła pora na rżne cuda: wciskanie wszystkich przyciskw, dzwonienie do banku i serwisu, prba wyciągnięcia karty pensetą, nawet środki bardziej konwencjonalne typu kopanie i głośnie przeklinanie ;). Teraz mogę żartować ale wtedy tak średnio mi było do śmiechu.

   Z całej sytuacji koniec końcw wyszliśmy dość gładko: przeliczenie pieniędzy (mieliśmy ze 2zł w sumie), suche bułki na śniadanie, telefon do Roberta, info na temat bankw gdzie można wypłacić pieniądze na dowd, droga do najbliższego obiektu tego typu (po drodze spotkaliśmy ciekawego studenta o dźwięcznie brzmiącej ksywie i tutaj cytuje włczychuj, swoją drogą ciekawy jegomość też podrżował sobie po wybrzeżu a dodatkowo poratował nas mieszanką studencką podczas naszego głodowego marszu). Na miejscu wypłacenie kochanych pieniążkw i w końcu upragnione papu J.

   Czyli koniec problemw jak się pźniej okazało brak karty bankomatowej wpakował mnie pźniej w dużo większe problemy ale o tym napiszę jak nabiorę więcej weny twrczej.

P.S. Na zdjęciu ja + szalona ekipa ktra wędrowała wokł całej Polski pieszo. Hardcory jakich mało :D


Komentarze

~dom :):):) gdzie teraz jestes, co teraz robisz??
20/08/2010 17:22:31
fakty jerzu - raz raz zdjęcie jakieś moje ma tu trafić : )
19/08/2010 23:57:52