Dobra pije właśnie drugą kawę. Mam jakąś huśtawkę humorów, bo idą święta, a ja nie lubię czasu przed nimi. Ten ciągły pośpiech, awantury, bo coś się nie zdąrzy zrobić, to powinien być miły, pogody czas. Zostało mi mało czasu do nauki testów i przepisów, a tu dupa nie mam czasu, bo ktoś zawsze coś chce ode mnie. Myślałem, że ręka mi się zagoiła, a dziś zerwałem bandarz ze strupem, ale było fajnie. Dodaje zdjęcie jakiegoś kolesia, bo podobają mi się jego dziary i fajna stylóweczka. Idę ogarnąć pokój i się pouczyć, bo śmiech na sali będzie jak zajebie egzamin.
Czekam na bluzę i czapkę, a po urodzinach air maxy zamawiam i postaram się spotkać z szkrabem, który zewalił mi serduszko i się cieszył.
Włosy odrastają i chuju muju wyglądam jak żal, ale oj tam od czego ma się czapkę.
Simson gimbazjo.!
hohoho
dojebało śniegu
:c