Dawno nie pisałam... ale książki to raczej nie stworzę :P
Mogę powiedzieć tylko że... Jestem przeszczęśliwa...
Mimo ciągłych kłótni w domu i kolejnych wix...
Mimo Zmartwionej Kaczuszki z noASSyzmem i noBOOBSizmem od niemca
Mimo ohydnego twardego słowiańskiego akcentu anglistki
i całej tej hałastry "nauczycieli"
Mimo deszczu i wszechogarniającego moją wioche błota
Mimo głupiej zazdrośnicy histeryczki
Mimo odcisków od szpilek
Mimo wszystko.
Jestem ogromnie szczęśliwa.
Zdjęcie przedstawia moja skromną osobę z jakże cudnym (pachnącym niebiańsko) misiem od mojego Bartka.
W sumie mam tyle endorfiny w organizmie że dziwię się że mnie nie rozsadza ^^
Powrót do szkoły nie był tak trudny jak się spodziewałam.
Jest z kim gadać, mimo że nadal z Madź poszukujemy nowych kolegów, tak dla urozmaicenia i integracji z pierwszaczkami:)
No i mam postanowienie uczyć się...słowo UCZYĆ tak dziwnie wygląda:P
Za miesiąc chce zacząć kurs na prawko :D
I w styczniu już podbijać polskie drogi :D
"Stój Głuptasie, czy nie widzisz że Cię Kocham?!"