A tutaj JA na swoim fotelu.
Dzielnie dziś pomagałem mojej Pani przy obiedzie. Ona kroiła jedzonko i co jakiś czas rzucała mi kawałek, żebym spróbował, czy dobre. No dobre. Powiedziałem Jej, że może bez oporów gotować i dać mi resztę już ugotowaną, ale Ona sama zjadła, ehh. Zawsze to robi.
Porzucałem dzisiaj sobą po mieszkaniu, ale Pani chyba ma zły humor, nie chciała się ze mną bawić. Czasami się razem bawimy, ja się ukrywam i na Nią poluję, a Ona ucieka. Bardzo się przy tym oboje cieszymy. W sumie mnie też nie za bardzo chciało się biegać i skakać.
A w ogóle to prawie cały dzień przespałem. Pani mówi, że "dzisiaj ma być pełnia, to wszyscy czują się jak kupa". Nie wiem, jak się czuje kupa, ale ja mam strasznego lenia. I nawet nie próbowałem wychodzić na balkon, bo jest ciemno jak w nocy. Chyba faktycznie jest zimno, bo nie ma słoneczka.
Zjadłbym coś, dlatego lecę.
Wasz Jerzyk.