Czasami przychodzą w życiu takie chwile, że trzeba się zadymić. Dym oczyszcza płuca z zbędnego śmiecia, głowę ze zbędnych myśli i organizm z toksyn. Do tego odpowiednia muzyka, dobry tytoń (co kto lubi :D) i oto przepis na popołudnie doskonałe, albo prawie doskonałe. Cichy bulgot, aromatyczny, gęsty dym. Rozpływam się razem z nim.
Zero problemów, obowiązów. W końcu do wakacji pozostało trzydzieści kilka dni. Nie ma się czym przejmować.