Zdjęcie zacnie robione przez mojego zacnego,co prawda już innego mężczyznę ale dziękuję mu,że jest.Przynjamniej on szanuje mnie i jest ze mna taką jaką jestem,czyli lekko inną od reszty dziewczyn.Lubię sobię postrzelać posłuchać innej muzyki niż,techno czy house i nie koniecznie zawsze ubierać się na kolorowo,a mimo to dal wielu ludzi jestem normalna.Definicja normalności dziewczyny wg mojego byłego "normalna dziewczyna-taka,która słucha techno,house i ubiera się na kolorowo".Ale dość o tym.Zaczęłam nowy rozdział w życiu i będę go kontynuwoać czy się komuś to podoba,czy też nie.Jeśli ktoś ma z tym problem to niech wypierdala i zajmie się swoim życiem a do innych się nie wpierdala i nie ocenia po plotach bo nie zna całej sytuacji.
"Indestructible
Determination that is incorruptible
From the other side
A terror to behold
Annihilation will be unavoidable
Every broken enemy will know
That their opponent had to be invincible
Take a last look around while you're alive
I'm an indestructible master of war"
Kawałek a raczej refren mojej jak narazie najbardziej motywującej piosenki Disturbed - Indestructible.Czasami poprostu jest potrzebne takie pierdolnięcie.
Dzięki ASG wkońcu się z bratem spotkałam i będzie mi dawł lekcje strzelania,a jak się dorobię mam zamiar podzielić jego pasję i zacząć strzelać i rekonstuować różne bitwy,może i wojny w pełnym umundurowaniu.Taaa nie ma to jak około 15 no może 20 kilo na plecach,pełny ubiór,pełne słońce i ja biegnąca i strzelająca unikająca strzałów^^
Ale,żeby nie było, nie zapominam,że jestem kobietą i mam potrzebę czuć się sexy.Co jest czasami trudne w towarzytwie samych panów.Hehe.Pozdro dla tych zacnych ludzi i znajomków co to się z nimi obijam:)
Jak narazie nie mam żadnych problemów ni zmartwień.Poprostu sobię żyję bez ciśnień.Odrobina spokoju przeplatana ciepłymi dłońmi uczucia. Dziękuję temu tam na górze,że zsyła mi ludzi,którzy jednak mnie rozumieją i ogarniają mój dziwny świat.Jak narazie to tyle.Bo po cóż więcej?Krótka treść bo nie lubię się rozpisywać o czymś co może wzbudzać we mnie niemiłe wspomnienia i diwne emocje....Może jak będę miała wenę to uda mi się coś napisać.