Weź mnie za rękę i zaprowadź na krawędź,
czyli stój tam ze mną,
aż się zmęczę i spadnę.
Wszystko się zmieniło, nic nie jest jak kiedyś. Znowu mam dziwne wrażenie, że jesteś coraz dalej.
To już nie to samo, zmieniłeś chyba do mnie swoje nastawienie, albo to ja się zmieniłam.
A może oboje ? Bez sensu to wszystko jest. Chcę, żeby było jak dawniej.
Ty pewnie nawet tego nie zauważasz.
A tamtego nie skomentuje.
Byle znaleźć kogoś na sesje, bo na nic innego nie mam ochoty.
Phi... =.=