Brać życie w swoje ręce!
Coraz częściej pojawia się ochota, do napisania : czegoś, gdzieś, komuś. Mam pewne plany, które mam nadzieję, ujawnię w najbliższym czasie..Byłoby wspaniale, gdyby się udało.
Dalszy ciąg poszukiwania wystroju mojego pokoju. Tym razem nie kupiłam kompletnie nic. To zrządzenie losu.
Chce coś kupić - nic nie kupię. Nie mogę wydać ani grosza - wracam z torbami pełnymi zakupów. Seriously?
Czas ucieka, a ja musze zaplanować powrót do Polski. Mam jescze trochę czasu, ale dobrze byłoby mniej więcej znać termin. Wiedzieć - co i jak . Sama nie wiem, czego chce, tzn kiedy chcę wracać. Teoretycznie mogłabym zostać do ostatnich dni wakacji, ale w P-ślu mam parę spraw do załatwienia zanim wybije godzina zero! (Rozbujała wyobraźnia i dobór słów - dla ścisłości mówię tu o 1 września). Aaaa po drugie nie wiem, czy mam ochotę spotkać pewne osoby. Będzie to nieuniknione, ale warto odłożyć to w czasie? No dobra nie warto. Zdaję sobie z tego sprawę, że rzeczy, których nie załatwię teraz, nie pójdą w zapomnienie (niestety) i wrócą z podwójną siłą..
Kończę powoli 90210. Jeszcze 6 odc, czyli ok 240 min przyjemności. 3 dni i muszę zacząć szukać kolejnego serialu.
Czas spać, z pewnością. Ciężki dzień.
Dobranoc :)