pogoda do dupy.. co znaczy że z dzisiejszego wyjscia nici, no nic.. jutro do GD o ile mama sie zgodzi
do wczorajszego bilansu doszedł tylko lód i tymbark, dziewczyny jadły chipsy i kolacje o 1 prawie ale ja nie tknęłam nic :s
noc nie przespana.. co chwile się budziłam, było gorąco i w ogóle, nie lubie u kogoś spać.. o 6 juz sie obudzilam i usnełam po godzinie, potem sie budzilam co jakis czas i w końcu o 9 wstalam.
no masakraa, jak juz sie cos zaczyna dziać w te nudne wakacje, to znowu pogoda wszystko niszczy, ja pierdole..
bilans:
ś:kanapki u koleżanki, 2 takie małee strasznie z masłem szynką pomidorem i ogórkiem wiec nie wiem ile kcal.. 200? 150? + herbata
o:trzy kanapki tostowego z polędwicą jakąś tam nie wieem ile to moze mieć kcal, ok 350 dajmy, chociaz pewnie zawyżam albo zaniżam
p:papierówka 30
k: kilka łyżeczek danio light 40 + wafel ryżowy 40 + banan 120
+ trochę ziemniakow pieczonych
680+/1000kcal
cwiczenia: 300 kcal spalone na rowerze stacjonarnym 20km