Przeklejam dodany ostatnio z notatnika:
Nie sądziłam, że słowa "kim jesteś?" mogą tak mocno zaboleć. Na zdanie "skasował mój numer" widziałam, że Robotek się skrzywił, może ma dość mojego emo-gadania o ludziach, którzy odeszli z mojej winy?
Stwierdziłam, że dziś nie wstaję, ale Robotek był innego zdania, jak się dowiedział, że jest godzina 20:00 a ja nic nawet nie jadłam.
Pojechaliśmy do mc'donalda, było fajnie, kiedy jadę to nie myślę o niczym, nie czuję mojej wewnętrznej pustki i tęsknoty. Zastanawiam się czemu jeszcze jestem zdrowa mimo, że codziennie wracam do domu o 5-6 nad ranem i przy słabej pogodzie wystawiam głowę przez okno w aucie.
Dni z przyjaciółmi mijają mi świetnie. Codziennie poprawiają mi humor akcje w stylu:
- Ej, byłaś dzisiaj w Toruniu?
- E? Nie, a czemu?
- To co, jedziemy? Jest dopiero 21:00!
moja nauka prowadzenia auta idzie w bardzo dobrym kierunku, jeżdżę coraz lepiej, już prawie się nie boję :)
Za dwa dni MN, trzeba sie ogarniać, obdzwaniać ludzi. Zaraz muszę zapłacić podatki... nie cierpię tego robić :)
"Czasem zawieje wiatr, niosąc trochę zgubionych łez
I roztaczając wokół nas przeszywający chłód
Lecz gdy ustanie płacz, kiedy słońce zastąpi deszcz
Znowu ujrzymy ponad nami czyste niebo
Do kogoś, z kim nie rozmawiam, zwrócić dziś odważyłam się
Było to na pożegnanie jedno proste ,,cześć"