Nienawidzę siebie samego.
Nienawidzę tego jak bardzo Kraków mnie zmienił.
Jest godzina 3.12. Nie mogę zasnąć.
Wziąłem ołówek z ikei, wygrzebałem zeszyt z plecaka. Piszę.
Nie mogę zasnąć, bo jak zamykam oczy to zaczynam myśleć o rzeczach złych.
O konsekwencjach mojego głupiego zachowania.
O tym jak bardzo chce zmarnować to co mam i to co mogę mieć.
Wiem, że popełniam błędy. Życiowe błędy.
Wiem, że postępuje źle i będę kiedyś tego żałował.
Dopiero teraz wiem jak w życiu potrzebna jest miłość, druga połówka.
Wiem, że potrzeba mi w takim momencie tej drugiej osoby.
Która będzie moją motywacją.
Wcześniej jej nie potrzebowałem, ale teraz cholernie tego żałuje.
Tego, że w wieku lat osiemnastu muszę nadrabiać zaległości z lat poprzednich.
Czuje się fatalnie.
Bo co z tego skoro jeden czy drugi powie mi, że robię źle skoro ja to nadzwyczajnie w świecie oleje.
Nie z powodu, że mam ich gdzieś.
Po prostu jestem niedojrzały.
Cholernie niedojrzały.
Najgorsze jest to, że rano znowu obudzę się najwcześniej o jedenastej i znowu będę miał na wszystko wyjebane.
No ale zobaczymy.
Użytkownik ironicznyananas
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.