photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 20 LISTOPADA 2011

Listopadowo.

Fotka z wypadu na wiatraki. A co!

 

Okey. Piszemy.


20 listopad. 


Ze względu na to, że od dłuższego czasu nie zdarzyło mi się dwa wieczory z rzędu spędzać w domu naszło mnie kilka refleksji. Na jaki temat? Życie. O tak. Rozkminianie o życiu, o tym co jest dobre i co złe. To lubię, pomimo, że to nie jest coś z czego można się pośmiać, z czego można żartować i co w jakikolwiek sposób może mi poprawić nastrój. 


Zachciało mi się wspominać notki z poprzednich lat. Jesienne notki. Każda z nich, tych listopadowych, opierała się na marudzeniu, na tym jak to mi się nie układa. Zwalanie na pogodę, na jesień, na to co jest dookoła mnie.


Nie wiem czy ta taka będzie, zobaczymy.


W tych sprzed roku, żale się jaki to ja jestem nieogarnięty, jak to muszę się ogarnąć, parę postanowień bezensownych, z których mało które wcieliłem w życie. Właściwie żadne. Zastanawiałem się tak teraz co by było gdyby. Gdybanie - coś co uwielbiam robić, tak żyjmy marzeniami! 


A więc, co by było gdybym zadomowił się w Krakowie, miejscu, które utożsamiam i które kojarzy mi się z jedną wielką życiową porażką? Rysuje mi się pewien obraz. Obraz pozytywny. Ale zawsze jest ale.


Przestałem pisać na moment.


Wyobraziłem sobie ile straciłbym gdybym dalej tam był. Ile znajomości zatracił, ile osób nie znał w ogóle, czy to chodzi o znajomych poznanych tutaj na studiach w Krośnie, czy tych poznanych poprzez wakacje, czy w jakikolwiek inny sposób. Z perspektywy czasu mam wrażenie, że to co przydarzyło mi się w tamtym roku wpłyneło na mnie pozytywnie i nauczyło mnie czegoś. 


Dalej nie stronie od alkoholu, dalej bawie się jak w analogicznym okresie rok temu. Teraz jednak nie olewam studiów. Ba! Na zajęcia nie raz chodzę z przyjemnością. Niczym zza dawnych gimnazjalnych i licealnych lat. Kwestia samodyscypliny.


Słowo klucz - ogarnięcie. No właśnie. Nad tym zastanawiam się od bliżej nieokreślonego czasu ze skutkiem wiadomym. 


Niestety, jestem osobą, którą łatwo przekonać do tego, żeby porobić cokolwiek, byle tylko wyrwać się z domu i nie siedzieć przed komputerem co minutę odświeżając facebooka. Jest opcja książka i chyba z niej skorzystam.


Nieniawdzę nudy. Może powinienem ją polubić? Może to byłoby dla mnie dobre? 


Nie wiem, ale w końcu jestem studentem. To do czegoś zobowiązuje.


Kończę, bo widząc co tu pisze można dojść do wniosku, że mam rozdwojenie jaźni, a moje poglądy są zmienne i różnią się w zależności od tego z jakiego punktu widzenia patrzę na siebie. Tyle myśli na raz w głowie, a zapisana co ósma z nich..


Pozdrawiam.

 

Komentarze

~pss czesto czlowiek zapomina o tym co najwazniejsze ...
02/01/2012 23:15:10
Info

Użytkownik ironicznyananas
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.