i co?
tamto zdjęcie miało być ostatnim, a wy zaskakujecie mnie nadspodziewaną oglądalnością.
z tego jakże miłego powodu dodaję kolejne, które być może będzie tym na prawdę ostatnim.
zdjęcie z tamtego roku.
jeszcze z Włoch. z tej pamiętnej klasowo-szkolnej wycieczki w nieznane.
dokładnie Wenecja. nie mogłam się oprzeć, gdyż jest to chyba jedno z moich najulubieńszych zdjęć z tamtego okresu.
jest mi ono tym bardziej bliskie, gdyż za zaledwie kilka dni znowu odwiedzę to miasto.
przepraszam was za zanudzanie starociami, ale nie mam ani czasu, ani weny na jakieś nowe zdjęcia.
za to obiecuję, że za 3 tyg. będzie w/w jak nasrane.
PROMIS. :-)