Cześć kochane! :-)
Dochodzi 13:00 a ja wciąż nie mam pomysłu na obiad. Nie miałam nawet czasu o tym pomyśleć. Wstałam o 8:00, zjadłam śniadanie, ubrałam się i poszłam do kościoła. Ponieważ trochę zmarzłam, po powrocie rozgrzałam się gorącą herbatą i ruszyłam na spacer z psem. Nie było mnie w domu aż do teraz, nie wiedziałam, że chodziłam tak długo. W drodze powrotnej spotkałam koleżanki z klasy, zamieniłyśmy kilka zdań, pośmiałyśmy się, miło było porozmawiać z osobami, których nie widziało się od ponad tygodnia. Połowa ferii już za mną, szczerze to trochę jestem z siebie dumna, bo wreszcie zmobilizowałam się do wykonywania czynności, o których wcześniej nawet nie było mowy. Teraz mam zamiar powoli wieść dalej swoje spokojne życie, cieszyć się każdym kolejnym dniem i nie martwić drobnostkami. Udanej niedzieli ;3



BLOGSPOT.