Hello everybody! Maj nejm is ANALizator end aj szoł ju łat łi do last najt ;] Kam on!
No a więc wczorajszą przygodę zaczęliśmy od znalezienia prezentu dla Gruuuuubasa ponieważ wkroczył w 17 rok swojego życia i teraz jest bardzo poważnym człowiekiem i nie śmieje się z gupich dofcipuf.
Gdy już prezent został zakupiony ruszyliśmy z dziobakami w strone StruperDonalda w celu skonsumowania kilku StrupBurgerów :). Droga powrotna była nudna ale, gdy już dotarliśmy na impreze to sie dopiero zaczęła zabawa xD.
Każdy chlał to co chciał, czyli jedni zadowalali się dyktą inni natomiast technikiem, ci bogatsi konsumowali wódke. Oczywiście dykta i technik to żart ale mniejsza o to ;] ważne żeby kopało :P
Gdy cała impreza zaczynała się rozkrecać czyli śpiewą karaoke nie było końca okazało się że zaopatrzeniowczy nie docenili niektórych i trzeba było leciec po dodatkowe procenty :) więc dwóch najbardziej debilniałych idiotów wyruszyło w daleką podróż by uratować pozostałych uczestników naszej imprezy. Gdy z dziobakiem przedzieraliśmy sie przez zaspy (w samych bluzach) i broniąc sie przed nacierającymi watahami wilków dotarliśmy do bram sklepu ogólnospożywczego " U Stacha". Lecz jak się okazało nikt nie chciał podarować zmęczonym wędrowcom ani kropli jakże życiodajnego napoju jakim jest właśnie wódka :)
Więc zostaliśmy zmuszeni do powrotu do naszej bazy jako przegrani ;(
Lecz Sperminator i Analizator wpadli na szatański wyruszenia w samobójczą misje dotarcia na BP i zakupienia wódki. Gdy już powiadomiliśmy wszystkich o naszym planie wyruszyliśmy w strone "zachodzącego słońca" xD
Idąc w strone BP straciliśmy wiare że uda nam się dojść na stacje więc postanowiliśmy nagrać pożegnalny film.
Film okazał sie zbędny ponieważ szczęśliwie udało nam się zakupić wódke i po drodze zrobiliśmy sobie kilka turystycznych zdjęć i nagraliśmy film w którym skacze w zlodowaciała zaspe ;]
Przy tym stuncie rozciąłem sobie ręke ale zauważyłem to dopiero w bazie.
Gdy powróciliśmy do bazy tłum wykrzykiwał nasze imiona a z nieba lał się szampan xD
Po pewnym czasie od naszego powrotu postanowiliśmy ponownie na bluzach wyjść na dwór by nie zasnąć.
Po krótkim sprincie za hydre, z nudów postanowiliśmy urządzić sobie mały Spaw Contest.
Zasady było proste : kto więcej ten wygrywa ;]
Wygrałem wynikiem 9:6. xD
Żeby było śmieszniej to wcale nie chciało nam się spawać, można by powiedzieć że to był taki mały spontan xD. Po wręczeniu nagród w postaci niczego postanowiliśmy wspólnie skonsumować troche śniegu xD
Po konkursie, najedzeni postanowiliśmy wrócić do cywilizacji i oddać się dalszej alkoholizacji.
I znowu śpiewy, tańce,alkohol ;]
Koło godziny 2:00 zaczęliśmy stawać się coraz bardziej śpiący i gdy już leżeliśmy próbując zasnąć nad niektórymi EMOcje zaczęły brać góre ale narazie tyle wam wystarczy ;]
Jednym słowem impreza udana i :
Nic nie zbliża tak ludzi jak wspólne spawanie i jedzenie śniegu!
Ze specjalną dedykacją dla Julki :)