Zakochałam się w tych butach już daaaaawno temu i wreszcie jest to miłość odwzajemniona.
Wczoraj wróciłam z Gdyni i już grzecznie czekały na mnie w domu *u* skarbyyy <3
Z tym wyjazdem beka trochę, bo w poniedziałek pojechaliśmy na pociąg, którego nie ma na owej stacji. Ehh... Trzeba było kombinować coś innego. Wyszło na to, że szybko autem do Zielonej Góry (która swoją drogą akurat jest w połowie rozkopana) z Czerwieńska, wtedy pociągiem do Pozniania, tam przesiadka i do Gdyni. Jakoś się udało i to najważniejsze.
Byłam tam 5 dni, a morza nie widziałam na oczy nawet przez okno samochodu, fajnie, nie?
Na kolonii sobie odbiję, przynajmniej mam taką nadzieję...
Tak sobie myśle... jechać z Gubina do Gdyni na zakupy, super sprawa, nie? XD
I tak sobie tydzień wakacji zleciał. Zdążyłam już przejechać pół kraju dwa razy #swag
Lots of Love i te sprawy