Burza jest, Agiszon się cieszy.
Tyle czsu czekałam, aż w końcu będzie chłopno i się doczekałam, woohoow!
Spałam wczoraj/dziś u Wasyla. Gadanie do 2, odkurzanie komarów, nieustanny śmiech przez kilkanaście minut, bo
Uczulony Papież oglądający Narnię w siedmioramiennym ręczniku, czyli nauka na Omnibusa.
Było fajnie To taka rozgrzewka przed kolonią.
KAROLINO, MASZ MOJĄ SZCZOTECZKĘ DO ZĘBÓW NA KALORYFERZE.
Jutro jakieś zawody w siatę w szkole Nie biorę udziału i niespecjalnie chce mi się siedzieć na słońcu do 13... Ale może będzie chłodniej, liczę na to z całego serca.
Przeraża mnie ta sytuacja, chyba muszę z pewną panią poważnie pogadać, ale... boję się.
Dobranoc czy coś.
Lots of love