Sobota, sobota, sobota.
Nie lubię tego dnia, zawsze jest jakiś... nudny. A może moje życie takie jest? Nie wiem i chyba nie chcę wiedzieć.
Telefon od Wasyla = buhahahahahaha, beka. Ale fajnie, fajnie, cieszę się i podniecam
Sprzątanie, mały pokaz mody (Marta xd), spacer, zrobiłam sałatkę! (Agiszon kucharz, swag) i w międzyczasie ciągłe namawianie rodziców na kolonię. Chcę tam jechać, cholernie chcę. Za rok już będę za stara i wgl żal
Nienawidzę, gdy nie mówią mi ani "tak", ani "nie". Nie wiem wtedy, w jakiej jestem sytuacji, czy nadal się starać, czy już nie warto, a może już nie muszę.
FUCK.
Gdyby się zgodzili, to muszę uzupełnić braki (i to spore) w mojej szafie. Ale pójdzie kasy ;C
Szukam sponsora.
Up = zabawa kamerką, Agiszon zabójca -.-
A i ten... zmykam pisać imagina, albo coś.
Lots of love