je n'aime pas mon corps 

poranna kawa, mimo że moja nie wygląda tak apetycznie, uśmiecha się do mnie równie przyjaźnie :)

jest cudowna, smaczna, dodaje energii .. i nie tuczy :) wręcz odchudza

napój idealny ? :)

dziś chcę wykorzystać ostatni (w tygodniu) dzień moich ferii

zaraz wezmę długą kapiel
zrobię sobie maseczkę z płatków owsianych i peeling z kawy <3

uwielbiam takie naturalne metody :)

jestem zaszokowana tym, że mimo okresu nie chodze i nie jem jak szalona

wczoraj zjadłam tylko kilka rodzynek i tyle, a nawet nie myslę namiętnie o jedzeniu

:) pięknie

niestety w piątek (za tydzień) szykuje się osiemnastka kolegi ... uuu .... a postaram się utrzymać na niej jak najlepiej

niedużo alkoholu ( 1. jest tuczący, 2. nie będę sie spijać na imprezie, na której znam niewiele ludzi) i jedzenia (po co mieć wielki brzuszek, a póxniej wyrzuty ? lepiej będę się prezentować bez talerza pełnego ciasta)

it's gonna be ok :)

jadłospis na dziś ? :

ś: omlet z dwóch małych jaj (150) z odrobiną pomidora, papryki, kapusty pekińskiej (20) połową plasterka polędwicy sopockiej (10) i ketchupem (20) - 200 :)

2ś:jabłko (70) 

o:4 pierogi ruskie - 240

p:-

k:jogurt naturalny + otręby - 100

610, edit : jednak jest mniej :)

a jak u was chudzinki ? :*