photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 5 MAJA 2014

Cholernie dużo się zmieniło od czasu, kiedy pisałam tu ostatnio. W moim domu zamieszkał szczeniak, na nadgarstku pojawił się pierwszy (i na pewno nie ostatni) tatuaż, usilnie poprawiam histologię, która cały czas jednak mnie pokonuje...

 

Jestem straszliwie zmęczona, nie mam się na kim oprzeć.. Przyjaciele to jedno, ale życie bez kogoś bliskiego jest jednak cholernie ciężkie. Smutno, gdy nie masz się do kogo przytulić, do kogo zadzwonić, z kim spędzać czasu czy przy kim zasnąć... I tak już od ponad 3 lat. 

Kolejne pary dookoła mnie układają sobie życie - związki, zaręczyny, śluby, dzieci... Nie odmawiam im prawa do szczęścia, i cieszę się razem z nimi, ale czuję się strasznie wyobcowana, kiedy widzę kolejne pierścionki, rosnące brzuszki, obrączki i uśmiechnięte dziecięce buzie. Omija mnie to wszystko, i czasami mam wrażenie, że nie jest mi zupełnie pisane. Mimo tylu marzeń o chłopaku, narzeczonym, mężu, dzieciach, tańcu, psie i szczęśliwym domu... czuję, że to się może nie spełnić. Walczę o szczęście, szukam go, ale jego dalej brak.

 

 

Odliczam już tylko do czwarku, niech ten tydzień minie, chcę zaliczyć histologię, przebrnąć przez patofizjologię, ćwiczenia z kosmetologii, angielski i dwa fakultety. Czekam na piątek, ulubiony dzień w tygodniu. 3h tańca zdejmują ze mnie zmęczenie psychiczne z całego tygodnia. A szczególnie druga połowa... 

 

Jak bardzo muszę być stęskniona bliskości, skoro jedno "cześć", parę uśmiechów i kilka spojrzeń poprawia mi humor na kilka kolejnych godzin? Przecież to niedorzeczne. I może gdyby coś więcej w tym było... Ale to tylko lekka zabawa. I tak naprawdę się nie znamy, ale przez te 1,5h jest dobrze. Tylko tydzień ma trochę więcej niż 1,5h, a ja nie chcę znów stać się zabawką, nakręcaną przez 1,5h na pozostałe 166,5.

 

Ehh... Wylałam żale, smutki, zmęczenie, złość i ból. Jest lżej, ale jeszcze nie lekko. 

Buziaki dla tych, którzy wytrwali do końca.

 

Komentarze

nessanna Nigdy nie trać nadziei Maju!! :)
05/05/2014 23:04:32