Powoli układam, ogarniam, składam się w całość. Im szybciej, tym lepiej.
--
Dziś odkryłam, że Pan usunął z facebooka nasze wspólne zdjęcia z Sylwestra. Zostało tylko jedno, to na którym mnie nie ma. Jest mi przykro, smutno, źle, tym bardziej, że nie rozumiem tego działania... Ale jednocześnie w sumie chce mi się śmiać. Jesteśmy dorosłymi ludźmi, liczyłam na normalne podejście do sprawy, i zakończenie tego z klasą. A tu proszę, zachowanie godne pięciolatka. Chociaż właściwie to dobrze.. Takie absurdy pozwalają mi z nieco większym dystansem spojrzeć na sprawę, i być smutną jednak trochę rzadziej... A ja te zdjęcia i tak zachowam u siebie na komputerze, tak na pamiątkę, i może jako ostrzeżenie...
Nie było warto...
A na chwilę obecną mam dość facetów. I nie jest mi narazie potrzebny żaden, na czas dłuższy niż jeden taniec.
A w piątek z Dziewczynami wybywam do klubu, wreszcie się zabawić, rozerwać, przestać myśleć o pewnym Panu, o sesji, o wszystkich moich problemach.