W styczniu rozpoczęłam pisanie bloga, więc tutaj jest mnie zdecydowanie mniej, niż dotychczas.
Dużo piłki ręcznej ostatnio. Przebrenęłam przez sesję, więc akutalnie jestem na 4 semestrze studiów, kiedy to minęło?
Blisko jest też, by to 'see you soon' z poprzedniego wpisu z panem z Zagłębia miało miejsce, a ja z jednej strony wolałabym od razu ćwierćfinał, zamiast barażu o niego, a z drugiej... chciałabym jednak zamienić z nim jednak kilka słów. I jak tu żyć, no jak?
A powyższe zdjęcie jest z lutego, kiedy to MKS grał z Wybrzeżem, a ja spełniłam swoje marzenie - zdjęcie z Marcinem Lijewskim. Kiedyś, gdyby ktoś mi powiedział, że takie zdjęcia uda mi się zrobić - wyśmiałabym na pewno, a teraz to już rzeczywistośc, piękna rzeczywistość.
Dodatkowo w maju czeka mnie finał Pucharu Polski, a w czerwcu mecz reprezentacji - i to wszystko w Kaliszu, żyć nie umierać?