Klaun

Kilkanaście lat temu było zdecydowanie lepiej. Świat nie był tak zakręcony na punkcie elektroniki jak dziś. Nawet do lasu trzeba wziąść telefon żeby w razie czego skontaktować się z kimś bardzo ważnym. Jak na złość też tak robie i nic na to nie poradze. Choroba społeczna zwana debilizmem. Łączenie na chama łona przyrody z nowoczesną technologią? Może drzewa z telewizorów LCD, łąka z ładowarkami do telefonów zamiast kolorowych kwiatków lub krowa z wbudowanym WI-FI? Mleko było by wtedy bezprzewodowo i bezrurkowo transportowane do kartonów. XXI wiek. Wkurza mnie to ale co poradzę, trzeba dopasować się i iść razem z nurtem tej rzeki pełnej wodoodpornych laptopów. I ogólnie po co się zmieniać? I tak dla wielu ludzi będziemy tym kim byliśmy wcześniej, bo trudno jest wyrzucić "kogoś" z głowy a zaakceptować "kogoś" nowego. Wiem, troche dziwnie zmieniłem temat ale w ostatnich dniach zastanawiałem się co udało mi się zmienić w swoim życiu w ciągu ostatnich 3-4 lat. Po olbrzymim ciosie w plecy jaki wtedy otrzymałem przez własną głupotę, dziś wiem, że zmieniło się.... niewiele? Dalej popełniam te same błędy co wtedy, a nawet czasami gorsze. Jeden z nich zrobiłem ostatnio przez przypadek, on też został już dodany na liste pt. "Idiotyczna wpadka, dzięki której moje zachowanie po raz kolejny mnie wku*wiło". Dobrze, że jest jeszcze lista pt. "Super ekstra ludzie, którzy potrafią mnie wku*wić lepiej niż ja sam". A list powinno być wieeele więcej. Ogólnie patrząc wydaje mi się, żę w przeciagu tych 3 lat może troche zmądrzałem. Hahaha żart. Ja chyba nigdy nie zmądrzeje. A szkoda. Chce się zmienić. Chce być kimś odrobinke innym. Gdyby chociaż w jednym procencie udało mi się zmienić na lepsze. Jak narazie musze żyć i fukncjonować w takiej postaci w jakiej właśnie pisze ten tekst. Świat będzie trwał dalej, oby w lepszym stanie niż obecnie, bo jak to było powiedziane w jakimś fimie obejrzanym dawno temu: "Jeżeli Ziemia zginie, Wy również, jeżeli Wy zginiecie, Ziemia przetrwa". My musimy się zmienić. Ja też. Na szczęście zmiana dotyczy podejścia do Świata jako planety, a nie do niektórych "wynalazków Boga" zwanych podobno Przyjaźnią i Miłością...

Właśnie dlatego czasami nie nawidze zmian. Kiedyś słuchanie tego było normalnością, dziś wielu z Was pomyśli zapewne "Czego On ku*wa słucha?". Mam Was gdzieś. Ja to lubie. Wy nie musicie.

Zdarzylo sie pewnego dnia, zakochal sie klaun w dziewczynie
Nie wiedzial jak jej wyznac ma, klaun, zakochany Klaun

Klaun, zakochany klaun, on ma takie czule serce
Jest jak rozbity dzban, klaun, zakochany klaun

I choc go wszyscy podziwiali, wszyscy bili mu brawo
To jednak smutny byl, klaun, zakochany Klaun

Klaun, zakochany klaun, on ma takie czule serce
Jest jak rozbity dzban, klaun, zakochany klaun

I po coz ci klaunie byl ten smutek i ta tesknota
Wszak dobrze wiesz, ze zadna z dam zwyklego klauna nie pokocha

Klaun, zakochany klaun...









P.S

Trzy krótkie zwrotki zawierające więcej przekazu niż wszystkie płyty Biebera...