zdjęcie robione w starym mieszkaniu przed wyjazdem do Ikea po rzeczy do nowego domu.
naszło mnie na smuteczki i tęsknoty.
całkiem fajne było to mieszkanie- wszędzie blisko, znajomi wpadali bez zapowiedzi...
zaś teraz mam oazę spokoju, ciszy i wymarzony pokój.
choć ostatnio nie potrafię się nawet tym cieszyć, gdzieś ulotniła się radocha tym wszystkim...
już taki uśmiech coraz rzadziej jest widywany na mej twarzy.
smutno mi troszkę.
potrzeba prostego 'przytul mnie'.
I wiesz, że z tej sytuacji nie ma łatwego wyjścia.
Nie ma drogi, która uchroniłaby przed bólem.
Twoja każda decyzja kogoś zrani.
Jego?
Ją?
Ich oboje?
Może zabierzesz komuś uśmiech i ochotę na poranną kawę.
Nie wykluczone również, że będziesz musiał spoglądać w smutne oczy i ocierać czyjeś łzy.
Unikasz tego, prawda?
Nie chcesz widzieć cierpienia i żalu...
Jednak są w życiu chwile, które bezlitośnie wołają właśnie o Twoje pragnienia.
Zaglądają w głąb duszy i serca.
Odkrywają to, co tak starannie chowałeś na dnie.
Teraz.
Właśnie teraz nadeszła ta chwila.
I uwierz mi, czasem po prostu trzeba spytać siebie 'czego chcesz?'.
Możesz to wykrzyczeć.
A więc krzycz.
'Czego chcesz?!'
Głośniej.
Głębiej.
Niech świat usłyszy.
Przecież Ty też masz marzenia...