Oczywiście, że piżama w misie zostaje.
I ta w filiżanki też.
Wieloletnie doświadczenie prowadzenia fotobloga powinno mnie nauczyć kilku ważnych rzeczy:
1. Nie pisz w emocjach i bez użycia mózgu, bo może to zostać źle zrozumiane i będzie kwas (znów nie będziesz spać i jeść - ale stres to słaby sposób na chudnięcie).
2. Nie pisz swoich opinii na jakiś temat, bo dowiesz się, że obrabiasz komuś dupę (zwłaszcza, jeśli krytykujesz. Głaskanie po głowie jest cacy).
3. Nie pisz o swoich emocjach, bo to użalanie się nad sobą, robienie z siebie ofiary (hej, no przecież jestem w tym mistrzem) i w ogóle wywnętrzanie się jest be.
4. Najlepiej nie pisz wcale, czy w ogóle przyniosło ci to coś dobrego, poza milionem nieporozumień?
Tak czy siak, nie mam czasu, stroje się same nie uszyją, forma się sama nie zrobi (nie byłam ani na basenie, ani na ściance w ostatnim tygodniu T_T), a doba jest za krótka.
Tymczasem dostałam umowę i chyba wypadałoby wreszcie zacząć szukać mieszkania.
Dobrze wrócić do domu, odciąć się trochę i uspokoić.