Kolejny kwiatek - Sławuś niosący moje zwłoki na F'09. Czas zdecydowanie działa na jego korzyść, bo naprawdę zmężniał od tamtego czasu.
Wieszając pranie rozmyślałam sobie smętnie o emigracji. Rozmyślałam o niej dalej idąc do sklepu, a po powrocie okazało się, że dzwoniłą do mnie pani z BNY Mellon. Zaprosiła mnie na kolejną rozmowę, jutro o 14.
Teraz to dopiero mam stresa. Bo przecież o tej branży nie mam pojęcia i nawet nie do końca wiem, z czego się przygotować.
Zatem - do nauki. Nawet jeśli brak mi wiedzy, to przecież chęć do jej poszerzania jest istotna.