Mogę, to się chwalę, a co.
Jestem leniem i nie chce mi się ćwiczyć, ale się zmuszam i każdego dnia widzę postępy. Żebym tylko nie przestała po miesiącu, jak ostatnio :P
Głupie sny i jeszcze głupsze emocje w nich. I wciąż powtarzające się pytanie bez odpowiedzi:
dlaczego tak reaguję? Dlaczego to ma takie dla mnie znaczenie? Przecież to bez sensu.
Wszystko bez sensu.